MENU
Jesteś tutaj: BLOG AGRO

BLOG AGRO

Ach te chwasty !!!

Godzina pielenia grządek to, przy wadze 70 kg, wydatek energetyczny rzędu 320 kcal. Tyle samo stracimy chodząc niespiesznie z kijkami do Nordic Walking. Różnica jest taka, że po godzinie chodzenia nie odpadają nam kark, plecy i kolana. Czy rzeczywiście posiadanie swojego ogrodu musi jednocześnie oznaczać niekończącą się walkę z chwastami?

Do niedawna jeszcze pokutowało w naszym rodzimym ogrodnictwie przekonanie, że pielenie stanowi nieodłączny wręcz element pracy w ogrodzie. Myślało się o tym trochę jak o porządkach przedświątecznych – chcesz mieć piękne Boże Narodzenie czy Wielkanoc, musisz swoje przejść po domu ze ścierką, a każda próba ograniczenia rzeczy do zrobienia jest gorszącą próbą zerwania z wieloletnią tradycją. Ten jednak kto ma własny, choćby najmniejszy ogród, zdaje sobie sprawę, że pracy w nim jest pod dostatkiem i to bez pielenia grządek. A nawet jeśli nie – cóż – zawsze można po prostu usiąść z książką i herbatą w wygodnym fotelu i podziwiać nasz prywatny Eden. 

Jeszcze jakiś czas temu agrotkaniny zwane również matami szkółkarskimi oraz agrowłókniny nazywane agrowłókninami ściółkującymi wykorzystywano tylko w profesjonalnym ogrodnictwie i rolnictwie. Obecnie jednak coraz więcej osób decyduje się na to, by wykorzystać je w przydomowych ogrodach, co niezaprzeczalnie jest dużym krokiem w stronę ułatwienia i uprzyjemnienia sobie życia. Nikt już nie patrzy na ogrodnika, który stosuje agrotkaniny czy agrowłókniny jak na „pana wygodnickiego”, który „wszystko kupi żeby tylko się nie narobić”. Dlaczego? Materiały te mają za zadanie nie tylko tłumienie wzrostu chwastów (zmniejszając kiełkowanie nasion chwastów oraz ich rozwój), ale mają cały szereg innych właściwości: podnoszą efektywność plonów, ułatwiają zachowanie odpowiedniej wilgotności gleby, neutralizują skrajne nawet temperatury i zjawiska atmosferyczne. Znacznie minimalizują ryzyko przemarznięcia sadzonek, ich chorób oraz rozprzestrzeniania się szkodników. Dodatkowo są też wyposażone w stabilizator UV, który przedłuża ich żywotność (a ta wynosi przeważnie kilka sezonów). Innymi słowy: są prawdziwymi pomocnikami w ogrodzie i bynajmniej nie kosztują majątku więc nie stwarzają dylematu: kupujemy nowy grill i pielimy na kolanach w pocie czoła czy stawiamy na wygodę i tradycyjne ognisko . Dzięki temu, że agrotkaniny jak i agrowłókniny różnią się od siebie nie tylko gramaturą, ale również kolorem, łatwo można je dopasować do konkretnego podłoża i otoczenia, co sprawia, że nie są widoczne i nie psują efektu wizualnego na naszych grządkach. Co ważne – materiały ściółkujące nie szkodzą glebie, ponieważ są dla niej chemicznie obojętne więc nie musimy się obawiać, że coś „niepowołanego” przedostanie się do naszych wyczekanych owoców czy warzyw.

Agrowłókninę ściółkującą lub agrotkaninę rozkładamy w zależności od rodzaju roślin oraz momentu, w którym decydujemy się na jej zastosowanie. Jeśli robimy to przed posadzeniem roślin, układamy wybraną tkaninę na glebie, wycinamy stosowny otwór, a następnie zakopujemy sadzonkę. W przypadku agrowłókniny wspomniany otwór można zrobić każdym narzędziem. Agrotkaniny jednak, ze względu na szczególny rodzaj splotu, wymagają cięcia na gorąco, na przykład nożem termicznym czy lutownicą, co pozwoli uniknąć strzępienia się materiału. Nieco inaczej wygląda to w przypadku lubianych powszechnie tui i innych krzewów czy już rosnących upraw. Wówczas matę rozściela się wokół nich. W żadnym z tych przypadków nie można jednak zapomnieć o odpowiednim przymocowaniu materiału do podłoża i zabezpieczeniu go przed powiewami wiatru. Tu z pomocą przychodzą nam specjalne kołki (kotwy) do mocowania agrowłókniny. Stosowanie agrowłókniny czy agrotkaniny jest, nawet dla początkującego ogrodnika, bardzo intuicyjne i nie należy się jej obawiać. Z doświadczenia i setek rozmów z klientami wiemy, że naprawdę warto. Zawsze zastanawiamy się jak wyglądałyby słynne ogrody, czy to w Zamku w Książu czy w Łazienkach Królewskich, gdyby ich ogrodnicy mieli do dyspozycji taką technologię i mogli ułatwiać sobie życie w ten sposób. Cóż – nawet jeśli nie byłyby jeszcze bardziej zadbane to z pewnością osoby w nich pracujące miałyby więcej czasu na napawanie się ich pięknem